czwartek, 5 kwietnia 2012

Rozdział 22

***9 miesięcy później***Oczami Zayna***
Siedziałem sobie spokojnie z Liamem i Ros którzy są razem od 3 miesięcy.Kiedy zadzwonił mój telefon.
-Dzień dobry.Zna Pan właścicielkę tego numeru ?
-Tak.To moja dziewczyna.
-Przykro mi ale miała wypadek.
-Co? -głos mi się załamał
-Udało nam się uratować dziecko, znajdujące się w jej brzuchu. Powoli zsunąłem się na ziemie ze łzami w oczach.
-Zayn? Co się stało - zapytał Liam, a mi do oczu zaczęło napływać coraz więcej łez.

***Oczami Ros***
 Zayn jest totalnie załamany, jesteśmy w drodze by zobaczyć dziecko Multa. Lekarze zaprowadzili nas do sali gdzie słodko spało dziecko, wszystkim napłynęły łzy do oczu, dzidziuś był bardzo podobny do Zayna i Miley.
-A gdzie leży.... - powiedział nareszcie Zayn, który milczał cały ten czas.
-Na oddziale B5,  mogę pana zaprowadzić. - powiedziała położna na co Zayn tylko skinął głową.
-My tutaj zostaniemy z Liamem, będziemy mieć oko na małego

***Oczami Zayna***
Kiedy zobaczyłem ją martwą na tym stole ledwo ustałem na nogach, podszedłem bliżej i ją przytuliłem. Zacząłem płakać jak dziecko, jej ciało był zimne i sine. Lekarze dali mi chwile samotności.
-Dlaczego mi to robisz? Nie możesz mnie teraz zostawić, nie z dzieckiem. Kompletnie nie wiem jak się opiekuje dziećmi. Dlaczego to ja zawsze muszę tracić ludzi na których mi tak bardzo zależy? Powiedz że to tylko żart. Że zaraz wstaniesz. Przytulisz mnie i powiesz że wszystko jest Okey. Chce po prostu usłyszeć twój głos, twój śmiech. - popatrzyłem na nią i uświadomiłem sobie że ona już nie wróci, muszę się z tym pogodzić. Pocałowałem ją w zimny policzek i szepnąłem do ucha.
-Wychowam nasze dziecko na tak dobrą osobę jaką ty byłaś, przyrzekam. Kocham cię i nigdy o tobie nie zapomnę.

***3 dnia później***Oczami El***
Stoimy przed trumną Miley. Wszyscy ze łzami w oczach. Na Louisa rękach śpi nasz synek.W wózeczki stojącym obok Zayna, śpi druga mała istotka, która utraciła mamusie.
-Powinniśmy już iść.- powiedział Liam ,a Zayn pokiwał głową . Opuściliśmy cmentarz i wsiedliśmy do aut. Jechaliśmy 3 samochodami do domu gdzie tam odbywała się stypa. Wszyscy po kolei składali mu kondolencje Zaynowi. Poszłam na górę i położyłam małego spać.

***Oczami Ros***
-Witaj - usłyszałam jakiś dość znajomy głos za moimi plecami. Odwróciłam się i zobaczyłam Martę, moją koleżankę z którą przyjechałam do Londynu.
-Hejj! - rzuciłyśmy się sobie w ramiona. Dość długo się nie widziałyśmy.
-Jak tam?
-U mnie Okey. Poznałam fajnego chłopaka. Choć, przedstawię ci go. - pociągałam ją za rękę. Liam stał z chłopakami przy szwedzkim stole.
-Liam, poznaj moją koleżankę Martę. Marta poznaj mojego chłopaka Liama.
-Hej - uścisnęliśmy sobie dłonie 
-Oo chłopaki to jest Marta, a to jest Harry, Louis, Niall i Zayn - przedstawiłam ich po kolei od Lokatego po Mulata.

***Oczami Harrego***
Widać było że kiedy Marta i Zayn się zapoznawali coś pomiędzy nimi zaiskrzyło, ale nie chce mówić pochopnie.
-Cam, pozwól na chwilkę. - pociągnąłem moją dziewczynę do konta.
-Tak?
-Bo wiesz jesteśmy już ze sobą bardzo długo i pomyślałem że może powinniśmy zamieszkać razem?
-Serioo!?
-No tak...no wiesz ... kupiłem już apartament, brakuje w nim tylko nas? Chciałabyś ?
-No jasne - i się na mnie rzuciła - już mam dość tego że Niall ciągle wyjada mi moje czekoladki. Zaśmiałem się.
-Powiemy im jutro jak troszkę ochłoną. OK?
-Jasne -i zaczęliśmy się całować

M ;) xx

http://build-lego-house.blogspot.com/ ;) zapraszam x

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz